PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10213}

Święci z Bostonu

The Boondock Saints
7,8 167 553
oceny
7,8 10 1 167553
7,2 18
ocen krytyków
Święci z Bostonu
powrót do forum filmu Święci z Bostonu

Ogólnie, podoba mi się motyw tego filmu, chociaż jest on "trochę" nierealny. Najpierw do dwóch Irlandczyków przyłącza się policjant (a właściwie im pomaga), potem hitman wynajęty, by ich zabić. Ogólnie nie jest to złe, dodaje takiego komiksowego klimatu. Jest trochę biało/czarno, jak to w komiksach - dobrzy Irlandczycy, z hitmanem (który na początku był po złej stronie, jak jakiś xmen, który przechodzi ze złej strony, do obozu dobrych mutantów, coś takiego chyba tam było) i dobrym policjantem, kontra zło całego świata. Myślę nawet, że mogli by zrobić z tego komiks (jak powiedział ktoś pod koniec "niedługo dzieci będą ich wieszać, nad łóżkami, obok batmana i supermana). Sami bohaterowi, są właśnie tacy komiksowi, zwykli ludzie, z dnia na dzień, zaczynają walczyć ze złem, jednocześnie mając problemy z policją, bo robią to nielegalnie. Normalnie jak Spiderman ;).

Jeszcze jedna rzecz, która mi osobiście nie do końca się podobała: mieszanie do tego religii. Trochę to fałszywe, bo albo oni udają, albo nie wiedzą, że według chrześcijaństwa, żadne zabijanie nie jest dobre. Taki dualizm moralny, a usprawiedliwianie mordowania, dlatego, że zabijają złych, nie czyni z nich "świętych". No ale tu mam mieszane uczucia, bo z jednej strony, dodaje to pewnego patosu, klimatu, w połączeniu z Irlandzkimi pieśniami. Ale z drugiej strony, pokazuje fałszywy obraz wiary, a raczej, tworzy w tym filmie jakąś nową "sektę", którą znają dwaj Irlandczycy, jak i hitman, który się do nich przyłączył (ta sama modlitwa). Ogólnie na plus, fajnie się ogląda.

Co do pytania pod koniec film, czy bym ich popierał? Na pewno nie, gdyby takie coś miało miejsce w prawdziwym świecie, nie popierał bym ich, ale powiedział bym, że lepiej niech zabijają mafiozów, niż zwykłych ludzi. Nikt nie ma takiego prawa, by sądzić złych. Skąd wiedzą że byli źli, że to nie pomyłka? Rozumiem, bossowie i osoby złe na 100 procent, ale jakieś pionki mafii? Nie bardzo. A co jeśli był to tajniak? (przypomniał mi się "Donnie Brasco").

ocenił(a) film na 7
Writer

Wiem, że mój komentarz nic nowego nie wniesie, ale to właśnie dlatego, że uważam tak jak Ty. Zarówno w kwestii przerysowanych postaci, mieszania w to religii i nierealistycznych wątków. Film niewątpliwie przykuwa uwagę swoją oryginalnością, jest specyficzny i klimatyczny, ma bardzo fajną muzykę i bardzo efektowne sceny akcji. Te z kolei momentami drażnią swoim małym realizmem. Z kolei mieszane uczucia mam również co do tej zabawy w czerń i biel charakterów. Naciągane strasznie, ale możliwe, że jest to zabieg specjalny - taka jakby właśnie "komiksowość". To samo z religią - przez sporą część filmu miałem wrażenie, że twórcy faktycznie uwierzyli w to, że główni bohaterowie to takie anioły, wypełniające wolę Boga i usuwające zarazę z tego świata (co dla mnie jest absurdalnym, bo nie jestem zwolennikiem teorii o rzeczach zupełnie złych i dobrych oraz tego, że cel uświęca środki). Scena w sądzie, gdzie zabijają tego mafioza (pomijając fakt, że ten sojusz trójki pod koniec jest nieco bajkowy) podczas wypowiadania słów modliwy na głos - dla jednych pewnie cudowne apogeum tego jak wiara pięknie niszczy zło. Dla mnie? Miałem niesmaczne poczucie jakbym był świadkiem egzekucji wykonywanej na jednak winnym człeku, przez członków jakiejś sekty, prawdziwych fanatyków. Końcówka też oryginalna z tymi pytaniami do przechodniów, zdaje się pokazywać, że film nie był jednak tak absolutnie subiektywny uchylając rąbka spojrzeniu na to z drugiej strony, zauważeniu, że zabawa w Boga to raczej chory pomysł i nic nie usprawiedliwia zabijania, jak również, że opinie społeczeństwa w tej kwestii są podzielone. Film godny uwagi, oryginalny i klimatyczny. Nadal nie jestem pewien w 100% przekazu autorów (ale to nie istotne, bawić w drugie dna się nie zamierzam), opcja widzenia świata czarno-białym jest totalnie nie dla mnie, i zdaje mi się, że film poniekąd taki pogląd również stawia w krzywym zwierciadle (choć nie do końca w sposób satysfakcjonujący dla mnie - lepiej by było żeby obraz ten zakończył się śmiercią głównych bohaterów [choć jak mniemam ciężko byłoby o drugą część - jeszcze jej nie oglądałem]).

No, trochę się rozpisałem - czego nie planowałem - wybaczcie. ;)

ocenił(a) film na 7
Voytash89

Dokładnie, fajnie że odpisałeś, bo pomimo tego, że odbierasz ten film tak samo jak ja, to uzupełniłeś mój post :). Takie samo spojrzenie mam ten film, pozdrawiam :).

ocenił(a) film na 9
Writer

"Trochę to fałszywe, bo albo oni udają, albo nie wiedzą, że według chrześcijaństwa, żadne zabijanie nie jest dobre."

Albo udajesz, albo nie wiesz ;-) Piszesz bzdury bo według wszelkich religii chrześcijańskich jest powiedziane "nie morduj" a nie "nie zabijaj"

ocenił(a) film na 7
lotnik77

To według Ciebie zabijanie przez samosąd jest dobre? Przecież to oczywiste, że takie coś jest grzechem. Taki relatywizm moralny. Oni zabijają - źle, ale jak my zabijamy ich, to dobrze? Może jeszcze dobry przykład dawali? :P

ocenił(a) film na 9
Writer

Odniosłem się tylko do religii i na tej podstawie wysnułeś ciekawe wnioski co do tego co ja myślę/uważam ;-)

ocenił(a) film na 7
lotnik77

Chodziło mi o to, że się nie zgadzam. Według mnie to nadal grzech, zabijanie z własnej woli, nawet nie w obronie koniecznej.

ocenił(a) film na 9
Writer

Zabicie w obronie koniecznej nie jest grzechem wg. żadnej religii chrześcijańskiej więc bardzo proszę o nie powoływanie się na religie gdy tylko i wyłącznie swoje własne zdanie wyrażasz.

ocenił(a) film na 7
lotnik77

Nadal - nie zabijali oni w obronie koniecznej.

ocenił(a) film na 7
Writer

Skąd wiesz, że byli chrześcijanami., W Irlandii "działa" zupełnie oddzielnie tzw. Kościół Irlandii. Możliwe, że należeli do tego kościoła. Poza tym chrześcijaństwo to nie tylko nowy ale i stary testament. A w starym jest napisane oko za oko.
Ja rozumiem to w taki sposób:
To było morderstwo ale usprawiedliwione, gdyż działali w obronie tych, którzy nie potrafili sami sobie pomóc. Bracia wiedzieli, że popełniają grzech, ale nie robili tego z nienawiści. I w pewien sposób usprawiedliwiało to czynności zabójstwa.
Pozdrawiam

Cypisek_syn_rumcajsa

Nie no, obrządek jest zdecydowanie katolicki. Poza tym, to pasuje do tego stereotypowego obrazu zapijaczonego, Irlandczyka - katolika, z którym film się trochę bawi.

Film jest tak straszliwie przerysowany, że właściwie trudno powiedzieć. Źródłem motywacji świętych na pewno jest frustracja, do czego bracia przyznają się w rozmowie z Rocco... W tej samej scenie Rocco robi całkiem trafną uwagę, bo rzeczywiście wychodzi na to, że bracia mogą sobie właściwie zabić kogo chcą.

Do tego, wypełnianie swojej misji zdecydowanie przynosi braciom satysfakcję, więc właściwie nie jest wykluczone, że tak naprawdę ich celem jest wyładowanie agresji, a cała otoczka to wymówka, która ma im pozwolić na spełnianie swoich potrzeb bez konfliktu ze swoim sumieniem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones