gratuluję braku mózgu

lol
tez bym ci pogratulowala, ale nie bardzo moge sie zdecydowac czy tego, ze musisz sie dowartosciowywac piszac ludziom takie komentarze czy tego, ze twoj ciasny rozumek nie pojmuje co moze kogos razic w tym filmie

to akurat jest niewykluczone ...

Świetna riposta gohamm poprawiłaś mi humor:)
A do filmu należy podejść trochę z dystansem mimo tego, że zbyt udany nie był:)

Pewnie masz racje, jednak byloby o niego latwiej gdyby zonglerka Biblia, rozancem i giwera cos za soba nioslo. Cokolwiek innego niz tanie podbijanie "sily razenia" filmu. ;)

Dokładnie, film jest pozbawiony sensu i tyle:p

Kolejna dewotka co na kolanach pogina do Czestochowy.

no i jest kolejny bystrzak <sciana>

A ja chciałbym wiedzieć dokładnie co razi Cie w tym filmie? ciężko mi odnieść się do Twojej wypowiedzi, która w żaden sposób nic mi nie mówi, a i nie powinnaś tak rzucać przezwiskami na ludzi, którzy w "prostacki" sposób się do Ciebie zwracali, bo określenie "czułam się obrzygana" stawia Cię z nimi na równi;)

ja Cie prosze... dales 10/10. Co ja mam glowa mur przebijac???

też chętnie się dowiem o co chodzi z tym filmem. Jeszcze go nie oglądałem i chciałbym wiedzieć czego wg Ciebie negatywnego mam w nim szukać.

HAHAHHAHAHAHAHAHHA!!!

Możesz rozwinąć swoją wypowiedź??? Film dla mnie był i jest świetny. Aczkolwiek oglądałem go ostatnio parę lat temu. Ale teraz z chęcią bym go jeszcze raz zobaczył.

ok. Wg mnie było tak:
Niejaki Troy Duffy naoglądał się filmów Tarantino i pomyślał, że też tak potrafi. A przepis był taki:
1. Scenariusz - prosto, prościutko żeby widz się niepotrzebnie nie rozpraszał, wszak widz ma się zrelaksować i świetnie bawić wsłuchując się w "kozackie"teksty rzucane niby od niechcenia pomiędzy strzelankami.
2. Aktorzy - podstawa to mocne nazwisko, które przyciągnie widza i sprawi, ze film na starcie uznany będzie za dobry ( przecież Willem Dafoe w byle czym nie gra, nie?) do tego jeszcze kilka mniej znanych ale równie dobrych aktorów, żeby krytyka się nie czepiała, no i dwóch niezłych przystojniaczków, żeby dupeczkom też się podobało.
3. Muzyka - dobry rock plus muzyka poważna (a ta zawsze dobrze się sprzedaje bo nawet jak ktoś nie lubi to przecież nie odważy się nie uznać jej za dobrą )
4. Punkt zaczepienia - wątek religijny, który Tarantino absolutnie genialnie wykorzystał w "pulp fiction" tu przedstawiony tak nieudolnie i bez wyczucia, że panu Duffy należałaby się za to hardcorowa droga krzyżowa.
5,6,7,8.... bez znaczenia byle film zarobił jak najwięcej
Podsumowując : miało być odlotowo a wyszły superkomercyjne rzygowiny.
Takie jest moje zdanie i nie zamierzam nikogo za nie przepraszać.

W punktach 1,2,3 wypisałaś zalety :) A skoro przy 64 tysiącach głosów utrzymuje średnią 8,0 to musi coś w nim być. Aczkolwiek są osoby które nie lubią tego typu filmów i mają do tego prawo i szanuję ich zdanie. I nie planuję przekonywać ich ze ten film jest wspaniały itp. Każdy ma swój gust i sam ocenia.

Asekuranctwo nazywasz zaletą???
A co do głosów to wiesz, Tuska też wybrała większość...

heh trafne ^^ Aczkolwiek proszę nie mieszaj polityki z filmami ;d Film się ocenia po oglądnięciu a polityka przy wyborach kiedy sypie kłamstwami :)

nie mieszam, to tylko przykład
ps. to nie jest jego pierwsza kadencja, wiec wszyscy mogli oceniac nie tylko przedwyborcze obietnice
;)

racja ;)

Polityka to "magia kłamstw" i naiwność ludzi :d Wracając do tematu hmm co tu jeszcze dodać, ocena społeczności wysoka aczkolwiek obniżona osobami którym ten film się nie podobał, ostatecznie trzyma dalej wysoką średnią :)

"Nie jestem szczegolnie religijna..." to zdanie wskazuje ze ogladalas film zwracajac nadmierna uwage na watek religii, bo inaczej bys sie do tego nie odwolywala. Czesto jest tak, ze jesli kogos urazi jeden watek/scena/koncepcja/bohater to wplywa to na odbior calego filmu, sadze ze tak tez bylo w twoim wypadku. Film nie jest arcydzielem, tak jak niektorzy go oceniaja i naduzywaja w ten sposob ocene "10". Takie produkcje sa dobre na rozluznienie, czasem posmianie. Jesli nie potrafi sie dobrac nastroju i zaczynasz ogladac film ze zlym podejsciem to konczy sie wlasnie komentarzami typu "czułam się obrzygana". Apropo twojej listy argumentow, mozna by je zastosowac do 80% produkcji amerykanskich, wiec idac tym tropem zostalby nam same dramaty, ktore w wielu przypadkach ida na latwizne (nie bede sie tutaj wywodzil dlaczego, nie ten temat).

Nawiazalem akurat do tego postu bo chcialem dopisac cos apropo "wyboru Tuska". Smieszy mnie troche taka polaczkowosc. Kazdy potrafi narzekac na to co jest. Nie jestem zwolennikiem PO, ale czasami trzeba patrzec na alternatywy. Gdyby tak podsumowac kazda z partii wszystkim mozna nawrzucac i z pewnoscia nikt nie bylby duzo lepszy, a gorsi by sie znalezli. Ale to rowniez nie temat do tego, tak wiec przepraszam ze ten dopisek.

a mnie trochę śmieszy, że piszesz dopisek jednocześnie przepraszając za jego napisanie

To masz dziwne poczucie humoru. Przepraszam z gory tych, ktorym przeszkadza pisanie nie na temat i by sie ewentualnie rzucali. Ujal bym to tak: nie przepraszam za to ze napisalem, tylko za to ze jest :) Niby to samo ale jednak jest roznica.

:D:D:D

siedzę na koniu

i nie przepraszasz, że na niego wsiadłeś???

Jesteś zbyt uparta żeby zrozumieć słowa rzucane w Twoją stronę. Nie rozumiesz takiej prostej rzeczy, że nie wolno szukać wszędzie wrogów. Bronisz swoich słów choćby były skrajnie idiotyczne. A może lepiej się nie wypowiadać?

;] kolejna niezadowolona, ludzie generalnie chcą mieć poczucie wpływu na coś więc wybierali z 5 partii, które były w mediach, a że główne media w Polsce są bardzo hermetyczne i subiektywne to już inna sprawa.
Co do filmu uważam, że jest świetny. Świetny pomysł i opowiedziana historia. Jeśli byś faktycznie podeszła do niego z dystansem to byś go doceniła. Wątpię żeby osoba lubująca same dramaty i Tajemnica Brokeback Mountain potrafiły docenić ten ogrom.

święta prawda!

Podziękuj Kaczyńskiemu, że wybrali Tuska.

10/10 z tym tuskiem :D
Swoją drogą jak można było go wybrać ? :)
A wracając do filmu to widziałem go dawno ale pamiętam że pozytywne wrażenie na mnie zrobił.

Hehehehe, kapitalna riposta, naprawdę dobre.

Twoja stara też?

nie ma to jak wygrywac walke na komenty zglaszajac kontrargumenty do moda

żal mi Ciebie

Szkoda, że tak piszesz o filmie w którym Willem Dafoe zagrał genialną rolę i skoro tego nie zauważyłaś coż pozostaje współczuć.

Masz ochotę to współczuj ale fakt faktem, że tylko dzięki tej roli nie dałam 1/10

Nie rozumiem co tu ma religia do tego? a krucjaty nie były rzeźnią? Niektóre filmy są tylko po to, żeby się przyjemnie oglądało, bez żadnych przesłanek, nie trzeba ich brać do siebie

Człowieku co Ty mi tu z krucjatami wyjeżdżasz? Napisałam co mi się nie podobało i tyle. Twoje oko cieszy taki obraz a moje razi. Ma prawo?

Może i to nie jest film godny 10, ale mnie się podobał, a nie jestem jakimś strasznym znawcą i strażnikiem sprawiedliwości, żeby oceniać według urojonej skali "fajności" filmu i w wielu tematach widziałem zarzuty, jak to np.: "komedia romantyczna nie może mieć wyższej oceny niż 8", a ja się pytam dlaczego, czy wszystko ocenia się jedną miarą? Jak uważa ktoś "ojca Chrzestnego" na arcydzieło, to już żaden inny film nie może mieć 10, bo nie jest taki super?
I strasznie rzuca się w oczy Twój brak konsekwencji i naginanie "rzeczywistości" pod siebie.
Ty powiedzieć o Tusku możesz, a ktoś o krucjatach już nie?
No i idąc Twoim tokiem rozumowania, to tylko kino niezależne jest godne uwagi, bo reszta jest komercją, robioną dla pieniędzy, ale wyobraź sobie, że film jest produktem, nad którym pracowało wiele osób i tak ten świat funkcjonuje, że pracuje się zazwyczaj dla pieniędzy
Wiem, że prze kolorowałem trochę, no ale jak już mamy się spierać, to przecież nie będę Ci przyklaskiwał, a w taki sposób będzie mój przekaz bardziej przejrzysty;)

Może i to nie jest film godny 10, ale mnie się podobał, a nie jestem jakimś strasznym znawcą i strażnikiem sprawiedliwości, żeby oceniać według urojonej skali "fajności" filmu i w wielu tematach widziałem zarzuty, jak to np.: "komedia romantyczna nie może mieć wyższej oceny niż 8", a ja się pytam dlaczego, czy wszystko ocenia się jedną miarą? Jak uważa ktoś "ojca Chrzestnego" na arcydzieło, to już żaden inny film nie może mieć 10, bo nie jest taki super?

tę część przemilczę bo nie jest adresowana do mnie


<<I strasznie rzuca się w oczy Twój brak konsekwencji i naginanie "rzeczywistości" pod siebie.
Ty powiedzieć o Tusku możesz, a ktoś o krucjatach już nie?>>

tej części chyba sam nie przemyślałeś

<<No i idąc Twoim tokiem rozumowania, to tylko kino niezależne jest godne uwagi, bo reszta jest komercją, robioną dla pieniędzy, ale wyobraź sobie, że film jest produktem, nad którym pracowało wiele osób i tak ten świat funkcjonuje, że pracuje się zazwyczaj dla pieniędzy>>

kiedy film przekracza granicę bycia "kulturą i sztuką" a zaczyna być jak piszesz produktem to właśnie wtedy Ty, ja i dosłownie każdy może go sobie ocenić na ile tylko chce. I uwierz mi, że ja też często daję się uwieść komercyjnym projektom, ale wtedy i tylko wtedy kiedy mnie ona nie leje po mordzie;)

<<
Wiem, że prze kolorowałem trochę, no ale jak już mamy się spierać, to przecież nie będę Ci przyklaskiwał, a w taki sposób będzie mój przekaz bardziej przejrzysty;)>>

a za tą część Ci daję 10/10 :) pozdrawiam.

Przemyślałem, może źle to wyraziłem, napisałaś:
"Nie jestem szczególnie religijna ale to już chyba przesada!!!!!!!!!!!!!!!!!!
czułam się obrzygana po tym "filmie" brrr....."
Zatem jeden z innych użytkowników napisał o krucjatach, gdzie chrześcijanie również zabijali w imię religii i Boga, tyle, że nie jak w filmie morderców, "złoczyńców" itd., tylko pogan, ludzi, którzy nie podążali za miłosiernym Bogiem.
Ty użyłaś podobnej analogii wspominając wybranie Tuska, ale wtedy nie było to czymś nieadekwatnym do dyskusji.
Również pozdrawiam;)

Polecam stary testament, toż będziesz obrzygana, ale tak wczytaj się dokładnie w te smaczki, jak rzygać to na całego!

skoro razi, to po co oglądasz tego typu filmy?

ten pierwszy post już dużo mówi o Tobie. co to czy jesteś religijna ma niby mieć do tego filmu? to brzmi jakbyś sugerowała, że księża (oni też oglądają filmy), zakonnice i ludzie, którzy są bardzo religijni, nie rzygają tak jak Ty, tylko czekają na to, aż zobaczą następną scęnę z modlitwą braci. Nie rozumiem o jakim asekuranctwie mówisz? jeżeli to asekuranctwo, to 7 wspaniałych to film asekurancki, bo fabuła była tak prosta i banalna, Pewnego Razu na Dzikim Zachodzie to też film asekurancki, z powodu aktorów, nie znam co prawda westernu z muzyką poważną i rockiem, ale przecież taki Sergio Leone też się mógł asekurować tym, że produkcja z muzyką Ennio się sprzeda <facepalm> czego ja tutaj się dowiaduje na filmwebie. zgaduję, że część produkcji, które lubisz też pasują do tego co napisałaś o scenariuszu, muzyce i aktorach, tylko że nie widzisz asekuranctwa, bo do tego czego dotyczą nie przywiązałaś aż tak dużej uwagi jak do religii w "Świętych z Bostonu". doszukujesz się rzekomych wad, bo poczułaś się obrzygana religią.